Moje początki hodowli królików
„Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich snów.“
Moją pierwszą, olbrzymią inspiracją był dla mnie dziadek, który hodował króliki. Ponieważ mieszkałem w bloku, wszystkie chwile, które spędziłem z dziadkami w domu rodzinnym i w przyrodzie, były dla mnie bardzo cenne. Już jako 7-8 letni chłopak pomagałem dziadkowi przy pracy i w ten sposób wybudowałem sobie więzi do królików.
W 1981 roku, po przeprowadzeniu się wraz z rodzicami do domu rodzinnego, chciałem hodować króliki. Ojciec mi pomógł zbudować królikarnie i wspólnie hodowaliśmy około 10-20 sztuk królików na mięso.
Po powrocie do domu ze służby wojskowej, w 1990 roku ponownie chciałem założyć hodowlę. Dużą motywacją był dla mnie pan Štefan Hečko. Jego dokładność, wiedza i konsekwentność w ewidencjonowaniu królików, ponownie pomogły mi w starcie. W tym czasie komunikacja pomiędzy hodowcami odbywała się albo osobiście albo korespondencyjnie. Zainteresował mnie artykuł w czasopiśmie Chovateľ /Hodowca/, gdzie opublikowano rozmowę z panem Jozefem Dinkiem z Bratysławy. Zwróciłem się do niego, a pan Dinka zgodził się na moją wizytę. Wizyta ta była dla mnie decydującą motywacją, kiedy ostatecznie zdecydowałem zająć się hodowlą królików. Jego wspaniała wiedza, ludzkie podejście i zamiłowanie, tak mnie zainspirowały, że zdecydowałem zająć się królikami nie tylko dla mięsa, ale również zająć się doskonaleniem, rodowodem, rasową hodowlą. Moje cele zmieniły się, chciałem uczestniczyć w wystawach królików rasowych. Pan Dinka w tym okresie zajmował się hodowlą Olbrzyma srokacza niemieckiego, który miał przepiękne plamiste czarno-białe ubarwienie, zwiedzałem również chów pana Silvestra Kučeru, który wywarł na mnie również wielki wpływ w moich początkach. Zajmował się hodowlą Czeskich srokaczy. Ja poszukiwałam rasę, która by mnie zainteresowała, chciałem coś pomiędzy tymi rasami – średnią rasę.
Z Zahoria od jednego hodowcy kupiłem pierwszą samicę rasy Wielki jasno-srebrzysty. W tym czasie w miejscowości Trebatice odbywała się wystawa, na której zapoznałem się ze wspaniałą grupą osób, klubem hodowców WJS. To z dwóch powodów wpłynęło na moją decyzję o wyborze tej rasy królików: jego umięśnienia i piękna jego pokrywy włosowej. Od tego czasu zająłem się aktywnie hodowlą królików, uczestniczyłem w wystawach, moja pierwsza królikarnia posiadała ok. 54 klatek.
W tym czasie – w 1995 roku, jeździliśmy na zagraniczne wystawy w Niemczech, dokąd organizowano wycieczki autokarowe. Jednak przejazd przez granice z nieprzyjemnymi kontrolami i upokarzaniem, tolerowaliśmy trudno, zniechęcało nas to. Wkrótce przyszły pierwsze sukcesy. Na Ogólnokrajowej wystawie młodych królików w Beluši uzyskałem Honorową nagrodę, a w Trenczynie na Ogólnokrajowej wystawie w 1995 roku otrzymałem nagrodę Zwycięska kolekcja. Te pierwsze nagrody w tym czasie dla mnie dużo znaczyły i do dziś bardzo dobrze pamiętam te wrażenia.
W związku ze zmianą życia prywatnego, gdy podczas prowadzenia działalności gospodarczej nie miałem czasu zajmować się hodowlą, zmuszony byłem z wielu powodów w latach 1996 – 2009 zaprzestać z hodowlą królików.